czwartek, 16 czerwca 2011

Kompatybilność elektromagnetyczna a fachman od falowników w plastikowych skrzynkach.

No i stało się że muszę poruszyć ten problem. Bo mnie poruszyło !!!
Spotkałem się ostatnio z instalacją po obejrzeniu której ręce mi opadły..i nie tylko. "Specjalista" zamontował falownik w szczelnej plastikowej skrzynce instalacyjnej bez kratki wentylacyjnej (o braku wentylatora nawet nie wspomnę) połączył siedmiometrowym śnieżnobiałym kabelkiem YKY 4x2,5mm2 silnik wziął pieniądze za to cudo i ślad po nim zaginął.
Inwestor zaś został z "aplikacją napędową" która:
- nie pozwala na uruchomienie automatyki urządzenia
- obsługa nie posłucha transmisji meczu w radiu
- maszyna nie spełnia żadnych wymogów EMC
Namnożyło się ostatnio pseudofachowców którzy po stwierdzeniu że nie ma sprawy założy się falowniczek i będzie po bólu... Ale wina leży również po stronie Inwestorów, szybko i tanio to podstawowa zasada. Otóż panowie tak się nie da !
Ja dobieram napęd, jeśli nie ma wbudowanego filtra i dławika to również je dobieram, stosowne zabezpieczenie też, łączę kabelkiem w podwójnym ekranie silnik. Programuję napęd tak aby spełnić wymagania Inwestora. Obserwuję pracę napędu i pozostałych urządzeń które współpracują ze sobą. W razie potrzeby analizatorem podglądam co się dzieje w sieci z harmonicznymi. Oddaję całą inwestycję wraz z dokumentacją i mogę spokojnie i z czystym sumieniem położyć się spać.
A następnym razem poszukam takiego pana "fachowca" i za uszy wytargam, jeśli tego nie zrobię to następnym razem falownik będzie przybity gwoździami w skrzynce po jabłkach...
Koniec z bylejakością, tandetą która psuje opinię prawdziwym i rzetelnym elektrykom-automatykom !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz